sobota, 1 września 2012

Miranda Carver - Prolog



     Sprawdzam czy wszystko zabrałam. Po raz ostatni próbuję dotrzeć do mojego sumienia myślą, że później nie będzie już odwrotu, ale czuję się tak jak wcześniej, pusta w środku nic mnie już nie obchodzi. Rysuję runę bezgłośności, biorę torbę i otwieram okno. Wita mnie chłodny wiatr. Will zawsze uważał za śmieszne, że wymykam się z domu, jak przyziemni, ja jednak to uwielbiałam. Czynności takie jak ucieczka z domu wydają się być teraz bardzo odległe, jakby od ich czasu minęły setki lat. Staję na wystających cegłach, łapię się rynny i zjeżdżam po niej na dół. Wsiadam do czekającej na mnie taksówki, i razem z dźwiękiem zamykanych drzwi, odcinam się od wszystkich wspomnień.



Nata262

6 komentarzy:

  1. Krótki i konkretny ;) Bardzo mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Domi, wyjęłaś mi to z ust :D Krótki i konkretny:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Krótki i świetny ;P Bardzo mnie interesuje, co się będzie z nią działo dalej;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Krótki i treściwy :d Czuje niedosyt :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mało :( ja chcieć wiecej :D ciekawe co ta nasza Miranda nazbroi :P

    OdpowiedzUsuń